wtorek, 16 czerwca 2015

` My Makeup routine !




W moim przypadku zabrać się do pisania, szczególnie w tym okresie jest bardzo ciężki, dlatego postanowiłam zabrać się, za krótki post, który być może komuś sie przyda.
Mianowicie ' My makeup routine' czyli codzienny, najczęściej wykonywany przeze mnie makijaż, w którym zdecydowanie czuję się najlepiej, nie zajmuje on dużo czasu a myślę, że podkreśla delikatnie urodę. Co najważniejsze moim zdaniem w makijażu, czy dziennym czy wieczorowym, jest właśnie to aby dodać sobie w sposób nieprzerysowanym uroku i "zalotności" :) Choć jak to czasem bywa, gdy mamy w ręce dobry pędzel i cień który w znakomity sposób się blenduje, to sam ta czynność sprawia tak ogromną przyjemność, że końca nie widać :). W moim przypadku zdarza się to nagminnie. ! To samo tyczy się linera ;)

Na przestrzeni czasu, pór roku mój makijaż zmienia się wraz ze zmieniającą się pogodą. Ze względu na to, że mamy prawie Lato, ciepło słońce, mój makijaż jest jednak lżejszy niż zimą czy późną jesienią. W tym czasie, też znacznie rzadziej go wykonuję, na "wielkie wyjścia" czy do szkoły. Mimo mojego zamiłowania do tej dziedziny, nie lubię "nosić nic na sobie" gdy tego zwyczajnie nie potrzebuję :)

Po porannej pielęgnacji ( na którą i tutaj przyjdzie pora ) przystępuję go mojego "małego ulepszenia siebie"

1. Podkład który w lecie musi być lekki, bądź krem BB. Większość wspomnianych kremów jest dla mnie zwyczajnie za jasna, więc jeśli chcę mieć ładny kolor dopasowany do kolorytu skóry zazwyczaj mieszam krem brązujący z podkładem.



2. Korektor pod oczy, nie dlatego, że mam jakieś gigantyczne cienie, ale zwyczajnie czuję się z nim lepiej. Daję go również na centralną część twarzy w strefie T, żeby trosze się rozjaśnić :) Mimo, że korektor z catrice jest dla niektórych zbyt ciężki pod oczy u mnie wszędzie sprawdza się rewelacyjnie ! :) Mój numer jeden - korektor do zadań specjalnych !


3. Puder, puder, nic nowego lekko wciskam dużym puchatym pędzlem w twarz, szczególnie w strefę T, która u mnie ma tendencje do świecenia się pod koniec dnia. Ten puder do codziennego makijażu sprawdza się świetnie, co mnie osobiście zszokowało ! ;)


4. Konturowanie za pomocą paletki widocznej na zdjęciu, ja używam najciemniejszych kolorów, żeby cokolwiek było widać, paletka sprawdza się u mnie fenomenalnie, nie znika w ciągu dnia, nie robi plam, potrzeba jednak do tego lekkiej ręki, żeby dobrze umiejscowić produkt i nie przesadzić z ilością. Uwaga - jest on bardzo napigmentowany! :)


5. Róż i już! :) Na szczyty kości policzkowych delikatne rozświetlenie noo i już! :)


6. Makijaż oka zaczynam zawsze od bazy z AVONU, ma ona tyle zwolenników ile przeciwników, ja należę do grupy osób zachwyconych jej działaniem. Nie waży się, nie roluje, trzyma bardzo dobrze cienie przez caaaaalutki dzień, samo dobro ! 

Mój makijaż codzienny nie jest jakoś bardzo mocny na górnej powiece. Używam cieni zaznaczonych gwiazdeczką, buduję załamanie powieki przybrudzonym różem, a na dolnej powiece rozcieram czarną kredke najciemniejszym cieniem z paletki. 

Brwi dosłownie "przelecę" żelem do brwi, rzęsy mascarą, usta pomadką zazwyczaj w kolorze nude i to wszystko ! 



Małe przed i po ! 







Z pozdrowieniami ! 

czwartek, 5 lutego 2015

Ulubieńcy Kosmetyczni Stycznia #2015/1

Jakoś przemóc znów się nie mogę do pisania, ale małymi kroczkami myślę, że dojdę co postawionego sobie celu ! :) Samorealizacja w tym co lubię! Pisanie bloga, notek od wielu, wielu lat sprawia mi ogromną przyjemność i satysfakcję, brakuje tego, ale cóż poradzić.
W miesiącu styczniu, który swoją drogą przeleciał w tempie błyskawicznym rozwijałam się pod kontem mojej pasji, zamiłowania, mojej części życia. Najwspanialszą rzeczą jaka mogła mnie spotkać to robienie czegoś czego kocham bycie docenianym, chwalonym i podziwianym za ogrom pracy jaki wkładam, w to a żeby moje prace były coraz to lepsze i ciekawsze ! Wspaniałe uczucie !
W miejscu w którym jestem dziś nie byłabym gdyby nie moi najbliżsi, dzięki którym mam możliwość realizowania się w zawodzie od dziecka wymarzonym, za wszystkie możliwości, które mi dajecie - serdeczne dziękuję !

To tak w ramach jakże głębokiego wstępu hihihi :)

Przejdźmy więc do tematu przewodniego wpisu: Co mnie zachwyciło, czego namiętnie używałam i co jest moim bezapelacyjnym ULUBIEŃCEM MIESIĄCA :)

1. Eyeliner Mega effects - Avon

Opis poduktu z forum internetowego: Płynny liner ze ściętą końcówką pozwala tworzyć kreski o różnej grubości. Mocno podkreśla oczy, już w jednym ruchu pozwala tworzyć różne efekty. Jest łatwy w aplikacji. Jak działa: Unikalna końcówka pozwala wykonać precyzyjny makijaż. Pozostawia intensywny kolor, podkreślając wyrazistość spojrzenia. Wodoodporny. Jak stosować: Użyj ostrego czubka aplikatora, aby narysować cienką kreskę lub ściętej części, aby stworzyć mocniejszą linię. 

Cena waha się w granicach 20/30zł w zależności od katalogu.


Moja opinia o produkcie nie będzie jednoznaczna, ponieważ kiedy go kupiłam parę miesięcy temu po jednym użyciu rzuciłam go w kąt nie chcąc widzieć tego ówczesnego "bubla". Kreski były okropne, wręcz spływały z moich powiek mimo bazy, cienia etc. Stwierdziłam ok, nie trafiłam tym razem. 
Lecz moje zdanie uległo diametralnej zmianie na początku stycznia po dziś dzień. Narysowałam na spróbę kreskę, bez żadnej bazy bez niczego. Ku mojemu zdziwieniu krecha trzymała się bardzo dobrze, kolor nie wyblaknął, a samą kreskę rysowało się bardzo szybko i precyzyjnie! 
Od tamtego dnia używam go codziennie na sobie ale też na wielkie wyjścia na moich klientkach, u których równie dobrze sie trzyma !
Może potrzebował troszkę poleżeć, aby jego formuła przybrała obecną ? :)
Dodam, iż nie jestem fanką tego typu produktów, gdyż w pisaku ma on tendencje do zapychania się, a skoro ten znalazł się w moich ulubieńcach, to musi być dobry ! 

2. Wszystkie masełka NIVEA do ust !

Nie będę się dużo rozwodzić nad tym produktem, gdyż twierdzę, że jest on na tyle popularny, że nie trzeba go przedstawiać ! Nie jestem w stanie pokazać Wam wszystkich, które znajdują się w moim posiadaniu, bo każdy ma jakieś swoje miejsce, na przykład w aucie, jednej torebce, kuferku etc. Moim bezapelacyjnym ulubieńcem w tym miesiącu było masełko jagodowe, mmmmm pyyych! :)
Cena w zależności od drogerii, od promocji około 10zł


3. Eveline odżywka do rzęs, choć w moim przypadku baza pod tusz do rzęs. 


 Ta oto odżywka została przeze mnie zakupiona całkowicie przed przypadek, dlatego, że pałam dużą sympatią do tej firmy. Na żadnym z ich produktu jeszcze nie zdarzyło mi się zawieźć. Tak jest i tym razem. Może nie spełnia on swojej funkcji jako obiecana odżywka do rzęs, ale nałożony chwilę przed tuszem daje spektakularny efekt! Mało... - jak dla mnie daje efekt sztucznych rzęs, przy czym są one bosko rozczesane! Cud, miód ! U mnie zasługuje on na 5 z plusem ! :)


cena to około 13/16 zł :)

4. Mascara MUA również kupiona przez zupełny przypadek!

Przypadek, który znów okazał się hitem, szczoteczka mnie zadowala, ponieważ jest podkręcona, nie "oblepia" sie zbyt mocno tuszem, nie jest ani za gęsta ani za rzadka. U mnie w sumie, nigdy nie było problemu z doborem dobrej mascary, ponieważ moje rzęsy same z siebie są czarne, dość długie i grube. Tak więc i z tej jestem zadowolona  ! :)
Aaaa! Wypadało by wspomnieć o tym, że opakowanie jest przeeeładne ! :)


5.Fluidy Pierre Rene - Podkład kryjący


Od wielu lat koleguję się z produktami tej firmy, moim zdaniem za dobrą cenę mamy bardzo dobrej jakości kosmetyki, dostępność w moim mieście również jest dość dobra, tak więc czego chcieć więcej? 


Podkład sam w sobie ma zapach dość intensywny, jednym przeszkadza, innym natomiast pasuje, mi podoba się on bardzo i zapach jest kolejnym plusem !
Kryje bardzo dobrze, utrzymuje się na twarzy bardzo długo ( trzeba go dość dobrze zagruntować, ponieważ po czasie ma on tendencje do świecenia się w strefie T )
Świetnie utrzymuje bronzer i róż, jedyne do czego mogę się przyczepić, to kolorystyka. Jako że mam ciemną karnację, moja skóra ma w sobie nutę żółtego koloru. Ale po przypudrowaniu pudrem właśnie w żółtej tonacji podkład wygląda świetnie ! 


Cena około 30zł

6. Puder prasowany Paese 

Robi co ma robić kolor świetny ! Nic dodać nic ująć : ) 

Cena około: 25zł

7. Kremy z serii Alantan Dermoline 

Mają na mnie zbawienny wpływ, Leczą moją skórę już od roku, łagodzą po zabiegach kosmetycznych, świetnie sprawdzają się pod makijaż ( niebieski ) jak i na noc ( zielony ) 
Jak za cenę 7 złotych - POLECAM !!! 
Troszkę problem z dostępnością szczególnie niebieskiego, ale jeden dzień wystarczy odwiedzić kilka aptek i na pewno się znajdzie :)

8. Odżywka Eveline 8w1

Również klasyk, albo szkodzi albo pomaga, u mnie pomaga, a raczej daje mi pewność, że moje paznokcie się nie "popsują". Nie mam problemów z paznokciami i nigdy nie miałam. Teraz gdy w szkole muszę mieć krótkie paznokcie, bez tipsów etc, mam swoje piękne ( choć długie ) paznokcie, które muszę ukrywać hihih 
:) Ale to nic, odżywka mi pomaga w utrzymaniu moich paznokci w super kondycji, oraz świetnie sprawdza się jako baza pod lakier :) 



Tyle by było tego - Heeeeeej !
I na koniec Mój ulubieniec, ulubieńców ! :*

wtorek, 16 grudnia 2014

Zimowe inspiracje !

Lubię od czasu do czasu złapać aparat, popstrykać troszkę. We wszystkim co robię inspiruję się sama, we wszystkim jak i ze wszystkim !
Oglądam wszystki i wszędzie - szukając pretekstu do zrobienia chociaż jednego, sensownego dla mnie zdjęcia. 
W moim przypadku fotografia baaardzo amatorska jest czymś w rodzaju pamiętnika, każde zdjęcie ma to coś, na każdym zdjęciu jednak musi znajdować się coś dla mnie ważnego, bo jeśli zwróciłam na dany obiekt uwagę musiał on w jakiś sposób przyciągnąć mój wzrok i zmusić do sięgnięcia po aparat ! Nie lubię też nazywania siebie samego "fotografem" zaraz po tym gdy kupimy sobie obojętnie jaką lustrzankę, dlatego też sama nigdy w życiu siebie tak nie nazwę ! :) Swoją drogą po dłuższych przemyśleniach coraz więcej wśród nas osób, którym fotografia wychodzi naprawdę dobrze! Niestety w moim odczuciu, niektóre osoby kierują się w góry wyznaczonymi trendami, czy też "przykazaniami" Aaa nie o to tu chodzi ! W fotografii jak i w makijażu chodzi o nutę szaleństwa indywidualizmu oraz kreatywności ! Nie bójmy się zaszaleć. Bez względu na to czy jesteśmy profesjonalistami w danej dziedzinie czy też nie ! Ważne by robić wszystko na swój sposób dobrze, robić to zgodnie z samym sobą a nie ślepo gnać "za kimś" !
Tyle o moich przemyśleniach - chodź miałam całkiem inny zamysł, wyszło jak wyszło :) 









poniedziałek, 3 marca 2014

Problemy skórne, Za dużo wszystkiego ! :) + recenzja pomadki Alterra .



Heeej Kochani. Wracam po dość długiej nieobecności, która jest spowodowana, morderczą walką o moją dawną skórę twarzy, ale o tym za chwilę.
                              
Od pewnego czasu, po przedłużeniu sobie rzęs metodą 1:1, która niestety mi nie odpowiadała, zdecydowałam się na stosowanie Rossmanowskiej pomadki z Alterry ( jak sama nazwa wskazuje jest to pomadka, a więc przeznaczenie do ust )
Przeczytałam wiele recenzji na temat tej pomadki, wiele dobrego, bądź neutralnych wypowiedzi, ale nie natrafiłam na nic złego, tak więc gdy moje rzęsy były w opłakanym stanie, zakupiłam tą pomadkę z przeznaczeniem ratunku dl moich rzęs.
Już po pierwszym (!) dniu stosowania zauważyła, że moje rzęsy są w o niebo lepszej kondycji! Dziękowałam wszystkim blogerkom za to, że w sowich postach czy filmikach wspomniały o niej. Stosowałam ją " wtedy gdy mi się o niej przypomniało" Ale nawet to nieregularne stosowanie poprawiło moje rzęsy do tego stopnia, że po 1:1 na chwilę obecną nie ma śladu. Dodam, że gdy ściągnęłam sztuczne rzęsy miałam baardzo duże ubytki, po prostu miałam dziury bez rzęs, wyglądało to tragicznie. Ale jak to się mówi, człowiek na błędach się uczy, i śmiało mogę powiedzieć, że stało się to chyba moim mottem życiowym !

Drugim problemem jakim nabawiłam się jakiś czas temu, jest moja skóra w równie opłakanym stanie jak rzęsy. Nie wiadomo skąd i dlaczego, na mojej buzi pojawiły się czerwone plamki, pewnego rodzaju przebarwienia, których nie dało się zakryć absolutnie niczym ! Niezliczone warstwy podkładu, korektora pudru i czego dusza zapragnie pogorszyły tylko stan mojej cery!!
Byłam tak załamana tym faktem, że nie wychodziłam z domu. wierzcie lub nie było tragicznie ! Bardzo długo szukałam odpowiednich kremów, sposobów na zlikwidowanie tej masakry. Kiedy byłam już zdecydowana na mikrodermabrazję, znalazłam takie cudo jak derma roller ( Kupiłam mój w sklepie neonail za około 30/40zł ) Dwieście igieł zawartych na małej rolce, działa cuda ! Mimo tego, że po zastosowaniu twarz wygląda okropnie, później jest tylko coraz lepiej. Na ulotce tego ustrojstwa było napisane, aby jednorazowo wykonać tylko 10ruchów góra-dół na danym obszarze twarzy. Jako, że pierwszy raz używałam takiego czegoś zastosowałam się do zalecenia. Ale nic nie poczułam tak więc zaczęłam jeździć góra dół, do momentu aż skóra nie zaczęła mnie piec. I tu każdy pomyśli - wariatka. Otóż NIE ! U mnie to przyniosło znakomity efekt.
Dodatkowym ratunkiem dla mojej skóry okazało się być wywalenie wszystkich kosmetyków do "pielęgnacji" twarzy z AVON’u, wszelkiego rodzaju kremy, pianki toniki, wydałam przyjaciółką które nie mają takich problemów jak ja, szczęściary. Ja postanowiłam zaopatrzyć się z produkty z zaji, oraz w dwa Alantany Dermoline.
 
Na chwilę obecną jest lepiej niz było, ale do ideału jeszcze daleka droga !
Mój make up na chwilę obecną też się bardzo zmienił i zminimalizował. Niestety. Bo lubię się malować nooo. !
Dodam, że gdy skóra była w jeszcze gorszym stanie niż teraz, nie malowałam się niczym.
Jeśli macie jakieś sprawdzone sposoby na walkę z przebarwieniami, piszcie, piszcie ! <3

Buziaki MIXIAM :)